środa, 31 grudnia 2014

10 minut do końca roku....

Witajcie!!!

Korzystając z okazji, chciałabym Wszystkim, którzy zerkną na te solną kartę życzyć wspaniałego roku 2015!!! Pięknych chwil, cudownych pomysłów i czasu na ich realizacje!!! A poniżej surowa zapowiedź tego co czeka mnie za godzin kilka w nowym roku, nalepiłam się  chyba z 3 godziny, o ilości czasu jaka będzie potrzebna aby go wykończyć nie wspomnę, ...ale chyba warto:))))mam nadzieje ze się uda, to moje pierwsze wyzwanie w Nowym Roku!!! świętujmy KOCHANI!!!!


poniedziałek, 22 grudnia 2014

Siostry anielskie

Witajcie!

Tak jak ostatnio zapowiadałam to ostatnia moja praca w tym roku, którą chce Wam Kochane zaprezentować:) Siła sióstr po raz drugi w moim wydaniu. Jak oceniacie??
Co do małych podsumowań, myślałam, że popełnię tu dłuższego posta, ale głowę moją zaprząta teraz zupełnie inna sprawa.... i nie jestem w stanie zebrać myśli:((( jutro szykuje mi się natychmiastowa wizyta u pediatry:((((niestety, a święta zaczynają mi zamiast piernikiem pachnieć litrami kolejnych syropów jak nie antybiotykiem...jutro się okaże. Gdybym już się nie miała pojawić w starym roku na solnym blogu życzę wszystkim  odwiedzającym mnie wielu szczęśliwości i zdrowia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz DOSIEGO ROKU!!!!!



niedziela, 21 grudnia 2014

Zimowo, podarunkowo...

Witajcie!

Cudny dzień. W domu pachnie już zbliżającymi się świętami..., ostatni anioł starego roku kończy sesje w piekarniku, zaraz nastawie rosół i będę delektować się niedziela z rodzina:) I choć zamiast bieli za oknem widzę rozkołysane do granic możliwości łyse modrzewie, to czuje zbliżający się kolędy czas...a Wy?  Przedstawiam Wam  przedostatnie w tym roku moje solne prace, upominki dla kochanych wnucząt oraz Zimowinka, którego ulepiłam dla osoby,która na co dzień opiekuje się moim największym Skarbem:)))))Dziś jeszcze życzeń Wam nie składam, udanej niedzieli!!









Do następnego!!!!



piątek, 12 grudnia 2014

W białym fartuchu

Witajcie!

Dziś anielska służba zdrowia:)niestety, gdy już korzystamy z jej usług w rzeczywistym świecie, anielsko przestaje być natychmiast. i jeżeli nie masz kogoś znajomego w owej służbie to albo słono płac albo sobie czekaj przyjacielu długie, długie miesiące na swoją kolejkę do przyjęcia u specjalisty....eh....


wtorek, 9 grudnia 2014

Zbuntowany Anioł

Witajcie!

Akcje na szybko, terminy na wczoraj są - jak się ostatnio przekonałam- wybitnie twórcze:))) Tak było w przypadku tej oto zbuntowanej anielicy, pierwszego w mojej karierze rogatego anioła. W zamyśle zamawiającego miało to odzwierciedlać charakter dziewczyny, do której anioł odleci...o dodatkowych przyborach nie wspomnę!!!! również symbolizują "słabostki" adresatki! To artystka, dusza niepokorna, eksperymentująca z różnymi napojami:)))))))a co do tytułu posta, przyznam się bez bicia, że w dzieciństwie odjęło mi rozum zapewne, bo byłam zakochana w Ivo.....ciekawe czy któraś z Was, Drogie czytelniczki mych wywodów, wie o jakiego Pana chodzi...:)))) Do następnego!


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Panowie w ciemnych barwach:)

Witajcie!

Bohaterowie dzisiejszego posta z przyjemnością noszą ciemne mundurki:))choć z totalnie innych bajek pochodzą! Myślę, ze jednemu  i drugiemu w takiej kolorystyce do twarzy:)a za każdym mundurem, ...hihih, wiadomo- Panny i nie tylko Panny sznurem:))))))))))))))))) Do następnego!!




sobota, 6 grudnia 2014

Białowłose anielskie rodzeństwo

Witajcie!

Dziękuję za wszystkie dobre myśli. które zostawiacie dziewczyny w moim solnym kąciku, żałuje że nie mam teraz dostatecznie dużo czasu aby się Wam rewanżować, ale mam nadzieje, że ferie świąteczne będą dla mnie czasem nadrabiania rożnych zaległości, także tych blogowych:) Czasem udaje mi się zaledwie przelecieć wzrokiem po Waszych stronach gdzie już tak świątecznie, choinkowo i koledowo!! u mnie taki nastrój chyba raczej nie zagości z braku dodatkowej pary rąk do pracy, ledwo, ledwo wyrabiam się z pojedynczymi zamówieniami dla najbliższych, a gdzie tu mowa o świątecznej finezji i lepieniu dla radości duszy mojej?:)co nie znaczy, że obecne anioły nie sprawiają mi ogromnej frajdy. Sprawiają, nawet bardzo, gdyby tak nie było już dawno bym przestała je robi i wykorzystywała strzępki wolnego czasu na zwykłe nicnierobienie, kawusiowanie, przegląd brazylijskich "nowości::)))))))))tudzież dokończenie zaległych kobiecych lektur. Nic z tych rzeczy. Mam tylko ogromną nadzieje, ze przedświąteczne obowiązki nie przytłoczą mnie i mojego zapału:,)))bo chce się tymi świtami naprawdę cieszyć, a nie ganiać w wigilijne popołudnie z froterką po schodach! w ten własnie sposób próbuje oswoić przedświąteczna gorączkę- jak przeczytam te swoje wywody z 10 razy to może w nie uwierzę:))) no panic, no panic Kaśka! a teraz anioły: to rodzeństwo, piękne, białowłose dzieciaki i chyba nie muszę opisywać kto z tej dwójki daje swojej mamie bardziej do pieca, mówi to szelmowski rozbrajający uśmiech na twarzy jednego ze skrzydlatych! Do następnego!!!!




sobota, 29 listopada 2014

Anioł dla dziewczynki

Witajcie!

Wykorzystując moment, kiedy moja Córa tworzy na dywanie w 5 garnkach zupę z płatków kukurydzianych, które bez mojej wiedzy dorwała, napisze krótkiego posta:)). Nie chce nawet patrzeć co dzieje się pod stołem:) takie są uroki wczesnego dzieciństwa i dnia od początku do końca tylko z mamą:)tak- sobota i cieszy mnie ta sobota, bo to pierwszy od tygodnia słoneczny, jasny listopadowy dzień. I nawet nie martwią mnie dziś przepowiednie pogodynków o zbliżającym się wielkimi krokami śniegu:) nawet mi takie pasują, lubię przecież zimę. W piwnicy stoją nieużywane jeszcze sanki, na których moja Mała już niedługo będzie odkrywała właściwości fizyczne śniegu! A niech pada, byleby pług nie zapomniał o mojej ulicy! a dziś- anielinka, Julcia. Dobrego dnia, dobrego weekendu!! do następnego!



sobota, 22 listopada 2014

Rodzinnie

Witajcie!

Poniżej przedstawiam Wam kolejną Rodzinkę,  jak na obecne czasy WYBITNIE wielodzietną:) bo posiadającą aż trojkę urwisów:)) Dziwne czasy nastały....gdy trzecie dziecko w drodze opinia publiczna zza płotu zaczyna się zastanawiać czy aby w tym domu wszytko dobrze się dzieje???????bo przecież 2 + 3 to już prawie patologia....:(( era jedynactwa niestety króluje i nic nie zapowiada aby to się miało zmienić..I tym optymistycznym akcentem kończę dziś moje wywody! do następnego!!







środa, 19 listopada 2014

Rocznicowa para

Witajcie!

Na początku dziękuje Wam za miłe przyjecie moich poprzednich prac. Na moim stole czeka jeszcze wiele aniołów, które tęsknią za kolorami. Ja też za nimi tęsknię ..Mam teraz tak mało czasu na malowanie,,, Cóż, pewnych rzeczy nie przeskoczę, a manna z nieba nie poleci:) A nawiązując do jubileuszowej pary,brakuje jej dedykacyjnej tabliczki "Z okazji 50 rocznicy ślubu" , życzę  sobie i każdej z Was tak pięknego jubileuszu!!! dla mojego pokolenia, wychowanego na poradach rodem z "cosmopolitan" będzie to prawdziwy wyczyn!!! Do następnego!!

piątek, 14 listopada 2014

Anioł Szczęścia

Witajcie!!

Dzisiaj, bez zbędnych opowieści, zostawiam Was z moim ostatnim aniołem..i na przekór dobijającym się z szafy kozakom, ubrałam go w sandały:)) Dziękuje, że jesteście, dziękuje za każde Wasze dobre słowo, które otula moje anioły!!! Do następnego...



czwartek, 13 listopada 2014

Anioł dla dziewczynki

Witajcie!

Losy tego anioła były tragiczne, bo nie doleciał w całości do swojej właścicielki.  Mimo wielkiej dbałości podczas pakowania moich skrzydlatych ,zdarzają się sytuacje na które raczej wpływu już nie mamy, np. zły nastrój przewoźnika, który wyładowuje swoje frustracje na paczkach, eh...oby był to pierwszy i ostatni taki przypadek w mojej wysyłkowej karierze. Co do innych spraw...przez ostatnie miesiące raczej nie mogę łapacz złapać na wielu płaszczyznach, ciągle mam wrażenie niedopełnienia czegoś, niezrobienia, zapomnienia. Tak było np z pewną przesyłką, honorową na dodatek, którą STRASZNIE spóźniłam, wybacz Agniesiu..... To pewnie nic nowego dla mam z większym stażem aniżeli ja, ale znalezienie czasu dla siebie miedzy pracą, rodziną, domem, przygotowaniem domu na codzienną wizytę niani, naprędce pichconym dla męża pseudo obiadem i stosem innych obowiązków graniczy z CUDEM. Jedynym wyjściem byłoby permanentne niespanie, ale jak po nocy z oczami na zapałkach funkcjonować w grupie mocno żywiołowych przedszkolaków????dzieci, których etap rozwoju zakłada ciągły ruch, setki zadawanych pytań, o dywanowych konfliktach w ramach ćwiczenia relacji społecznych nie wspomnę.. :)))))) I w tym wszystkim ja i moja tęsknota do foremek! A teraz zostawiam Was ze zdjęciami i do następnego!!!




sobota, 8 listopada 2014

Powrót

Witajcie!

Zabieram się za odkurzanie mojej solnej strony!!!! nie było mnie sporo czasu i wiele się działo  ale nie przydługimi opowieściami chce  Was dzisiaj uraczyć:)) W "niewylewnym" skrócie powiem jedynie, ze powrót do pracy okazał się nie tak przerażający jak wcześniej myślałam, choć wielokrotnie miałam ochotę się sklonować:)))by móc być w przynajmniej dwóch miejscach na raz:) Dzisiaj podzielę się z Wami wspomnieniami kilku prac solnych, które udało mi się przez ostatnie miesiące wykonać. Zimowe klimaty u mnie jeszcze prawie nie tknięte ...... Pozdrawiam!


  Rowerek inspirowany pracą Marioli http://decokuferek.blogspot.com/










Mój jedyny zimowy anioł  zaczerpnięty od Oliwii:))(http://oliwiaart.blogspot.com/





czwartek, 31 lipca 2014

Dla Małgosi

Witajcie!

Gdy jako dziecko marzyłam aby przeprowadzić się z miejskiego blokowiska na wieś nie zdawałam sobie sprawy z paru rzeczy:) Otóż, gdy w końcu zamieszkałam na upragnionej "wiosce":)) (rzut beretem od miasta ale nie w mieście!!!) znienawidziłam parę rzeczy: primo: zimowe lodowate poranki gdy wygasa w piecu, secundo: przerwy w dostawie prądu gdy jest burza i NAJWAŻNIEJSZE: LETNIE MUCHY W DOMU!!!!!!!matko....co za udręka dla byłego mieszczucha! no nic, trzeba zainwestować w lepy, łapki i jakoś przetrwać ten gorący czas, bo przecież nie zamknę się w domu jak w bunkrze bez okien i drzwi. Takie własnie mam uroki dnia codziennego:)) a dla Was, anielinka:) pozdrawiam cieplutko!!!!



wtorek, 29 lipca 2014

Julcia idzie do szkoły!

Witajcie!

Chwile mnie było, a to przez ogrom spraw które mam teraz na głowie! od solniaków nieco odsapnęłam, może nawet zabardzo, bo terminy się zbliżają, a ja nie mogę się zmotywować do malowania:) to chyba wspominany na wielu Waszych blogach chwilowy twórczy zastój:)Bo sama też nie wiem co wybrać -  próbuje całą sobą spędzać te ostatnie dni z córką, coś dziwnie dławi w gardle, gdy pomyślę, że od piątku już nie będzie tylko dla mnie, skończą się poranne baraszkowania w pierzynie, hihy- śmichy, pośniadankowe przytulańce i cała masa innych sytuacji, które teraz - na końcówce urlopu wychow- zaczynam dostrzegać i doceniać!Wiem, wiem, beznadziejny ze mnie przypadek...ale tak bardzo się do niej przywiązałam, że nie wyobrażam sobie 8 godzin dziennie bez Małej w pobliżu....ehh.....podobno liczy się jakość a nie ilość spędzanego z dzieckiem czasu, mimo wszystko jestem chyba o krok od dostania lęku separacyjnego:) Przed Wami poniżej Panna Julcia- przyszła pierwszoklasistka i jej prawdziwe, oryginalne kokardy "hendmajd"-zero foremki:) Uciekam, a na koniec, chcaiałabym podziękować Wam dziewczyny, za miłe słowa pod ostatnim postem, cieszą mnie ogromnie!!!

Pozdrawiam!



poniedziałek, 21 lipca 2014

Anioł Jagodowy

Witajcie!

Dzisiaj wieści miłe i mniej miłe. Zaczynam od tych lepszych. Po pierwsze, zostały mi już tylko dwa tyg urlopu i czeka mnie długo wyczekiwany powrót do pracy. Ma to i swój największy minus- pierwsza rozłąka z córeczką:) jestem typowym przykładem tego jak nie powinno się dziecka od siebie i siebie od dziecka uzależniać:)skutkiem czego zapowiada się lament obustronny! Po drugie, czeka mnie rewolucja garderobiana - tzn. wymiana większości szmatek na takie, w których nie będę straszyć ludzi, czytaj: szoping:)))))ciemna strona medalu - proces kompletowania nowych ubrań już mrozi mi krew w żyłach, bo wiem, jak ostatnio wyglądają moje wypady na miasto. Wracam z niczym i z popsutym humorem!Po trzecie, czekają mnie mega intensywne 2 tyg. Na parapetach leżą przygotowane do malowania solniaki, w pokoju piętrzą się pudła z czekającymi na montowanie meblami, wszędzie masa prasowania i oczywiście okna by się przydało ruszyć przed powrotem do pracy! pośród tego wszytskiego ja i moja Mała, która jak złapała choróbsko na ostatnim wyjeździe, tak  nie może się go pozbyć! a doszło kolejne zmartwienie, bo przy infekcjach podobno lubią się małym dzieciom popsuć stawy i mamy własnie od paru dni podejrzenie, że coś jest nie tak, bo córka utyka, z rąk nam nie schodzi i non stop marudzi.......czeka nas wizyta u ortopedy. Tak więc.....jest "wesoło". A dzisiaj anioł jagodowy,ulepiony  zgodnie ze wskazówkami. Brakuje tylko okularów, ale te już się montują!

Pozdrawiam!