czwartek, 9 lutego 2017

Zimowa produkcja trwa

:)

Tak jak obiecywałam, moich skrzydlatych będzie pojawiać się nareszcie znacznie więcej niż do tej pory. Przyszedł czas przygotowań do wielkich zmian, które już niebawem nastąpią w życiu mojej rodzinki, bo przybędzie nie tylko tych słonych aniołków, ale i prawdziwy, różowy, ciepły, w rozmiarze 56cm:) I tak jak to było 4 lata temu, gdy rozpoczęła się moja przygoda z masą solną gdy córka była malutka, tak i teraz kiedy za niedługo na świecie pojawi się jej brat, mój wolny czas, a przynajmniej jego część będę chciała poświęcić skrzydlatym lepiankom. Mam nadzieję, że ten blog ożyje, odkurzy się, przybędzie mu sympatyków. Taką mam skromną nadzieję. A teraz ostatnie anielaki:




wtorek, 7 lutego 2017

Anielski sezon uroczyście otwarty!



Witajcie!

Prawie od roku nie aktualizowałam mojego bloga, choć kilka solnych prac powstało w tym czasie. Niestety, odlatywały w tempie ekspresowym, zabrakło chwili na zrobienie zdjęcia. Czasu, którego potrzebowałam na moje hobby będę miała teraz znacznie więcej. Anioły wracają do mojego domu:)
Póki co, skromnie, ostatnie lepianki:




niedziela, 21 lutego 2016

jubileuszowa para aniołów

Witajcie!

Smutno tu i ponuro. Podobnie jak za oknem, mało się dzieje i chce się nowego: czasu na anioły, czasu wiosny, świeżego oddechu w każdym zakamarku naszego domu. Ostatnio mój czas wypełniają jedynie choroby i przekaszlane noce mojego dziecka. Mój mały wojownik - dzielny przedszkolak, od sierpnia poddawany "przedszkolnej dyscyplinie" funkcjonował nad wyraz dobrze....poza odpornością. I tak latając od lekarza do lekarza, modle się o nadejście ciepła. I szczerze mówiąc bardzo mało czasu mam teraz na rękodzieło ,jedyne co udało mi się zrobić w tym temacie to debiut cotton balls light. Urocze ażurowe dekoracje domu chyba podbiły moje serce na dobre bo w przyszłym roku zamierzam popełnić więcej tych świecących girland....




środa, 30 grudnia 2015

Anielskie zakończenie roku:)

Witajcie!

Długo mnie nie było, słabo się ostatnio pisało, mało się lepiło, nieliczne aniołki powstały na mojej stolnicy. Taki czas lekko zwariowany,pomiędzy pracą, lekarzami, domem, lekarzami, rosołem..Święta za mną, cudny czas odpoczynku, kolejne tak długie wolne trafi mi się dopiero na wakacjach, wiec korzystam ile mogę i wysypiamy się z córka do oporu:) Mój mały przedszkolak rośnie, daje mnóstwo pociechy, chce pomagać we wszystkim i to nic, że zazwyczaj kończy się to zdemolowaną "chałupą":)) wraz z pójściem do przedszkola w domu królują teraz my little pony, a ferbiś skrzeczy niepytany co sekundę:) i na nic moje zarzekania się, że nie będę spełniać zachcianek jedynaczki (póki co) i kupować każdej zabawki podejrzanej na przedszkolnym dywanie u koleżanek. AHA!!!!w rodzinnym budżecie pokaźne miejsce zajmują teraz zabawki i nie da się tego uniknąć jak wcześniej sadziłam. A teraz ostatnie aniołki ...





środa, 18 listopada 2015

Candy

Candy u Skrzydła Wyobraźni:))
http://skrzydlawyobrazni.blogspot.com/2015/11/candy-mikoajkowe-do-30112015.html?showComment=1447859064074#c2910710157946710351