Witam!
Powracam dziś z motywem duzych anielin. Nie udało mi się wykonać bezwzględnie identycznych figur, choć taki miałam zamiar. Jak zwykle- najbardziej stresującym dla mnie momentem było malowanie twarzy. to zostawiam zawsze na koniec. A wtedy, jak na złość, zaczyna się drżenie ręki i ból nerwowo napiętych mięśni nadgarstka:)......! Więcej dziś nie napisze, bo słyszę już mojego wyspanego Szkraba baraszkujacego po łóżeczku:)
Pozdrawiam!