czwartek, 26 lutego 2015

Anioły dla dziewczynek

Witajcie!

Dziś anielskie panny, różowa to maleństwo wśród moich skrzydlatych, bo zaledwie 15 cm wysokości, niebieska ma już standardowe dla mnie wymiary:)) Do następnego!




sobota, 21 lutego 2015

Pachnie wiosną, kolejne anioły

Witajcie!

Tak! pachnie mi tu najprawdziwszą wiosną, nawet nie chce myśleć że mój wiosenny stan umysłu może zdruzgotać jakaś najbliższa prognoza pogody o opadach śniegu. Już chyba nie, z całym szacunkiem dla mijającej pory roku - mówię jej NIE! Mam w głowie już palny wiosennych porządków, małych remontów, wietrzenia, trzepania, mycia zimowych pozostałości na oknach. Zatem nie! i w duchu tylko ciesze się, że w tym roku coś mnie oświeciło i nie wydałam majątku na upragnione kozaki. Prawie w ogóle by się nie przydały! BA! Marzył mi się i kozuch przed laty, kożuch z prawdziwego zdarzenia,..ale stwierdzam, że o ile nie wyemigruje do Skandynawii lub co najwyżej w tatrzańskie terytoria, to nie przyda on mi się zbytnio w dobie globalnego ocieplenia klimatu..... kożucha pewnie nie będzie:) ot co! wiosna za pasem, ogród do przycięcia, garderoba do rewizji, anioły do lepienia. I wciąż się sama sobie dziwie, gdzie ja na nie znajduje czas pomiędzy domem, pracą a rodzina. A w ostatnim czasie doszła jeszcze kobieca literatura okrzykniętą fenomenem i walentynkowo zekranizowana....ciekawe czy wiecie co mam na myśli, hm.....skoro mówi o niej cały świat to chce wiedzieć o co tyle szumu...pewnie w następnym poście podzielę się z wami moimi wrażeniami z tej lektury. Poza tym co u mnie?? ostatnio mało mnie u Was, choć chwilami po cichu przebiegam po nowościach zaprzyjaźnionych blogów, pięknie tam, kolorowo, różnorodnie i przede wszystkim już zaczyna być pisankowo. Mnie ten temat zapewne w tym roku ominie. Kosze z wielkanocnymi królikami leżą niepomalowane od tamtego roku, chyba oddam je mojej Małej do malarskich eksperymentów:) wprawdzie do akryli jeszcze daleka droga przed nią ale akwarelami zasuwa już całkiem nieźle i ciągle, a w przerwach pędzle służą jej jako pałki do walenia w perkusje:))
Dzisiaj przybywam z dwoma aniołami. Chłopiec to fan fauny i flory, otoczony zwierzakami różnej maści, a dziewczynę z rogami już znacie, nieposkromiona dusza artystyczna!
Do następnego!!




czwartek, 12 lutego 2015

Aniołowo

Witajcie!

Moja południowo-wschodnia Polska właśnie kończy ferie, praktycznie niezimowe, lekko zabielane z żyjącymi jedynie kilka godzin na siłę ulepionymi bałwanami...sorry taki mamy klimat.. jako kierowca mogłabym wcale nie narzekać na takową aurę. Jako mama ostatnio wiecznie przeziębionej chorobami okresu przejściowego Córki,  już niekoniecznie chwale sobie obecną niby-zimę:(( domyślam się, że nie ja jedna! Choć bliżej nam do wiosny, nie pogniewałabym się gdybym tak parę dni mogła pochodzić po trzeszczącym od mrozu śniegu....a co do wiosny -  przygotowania rozpoczynam w tym roku wybitnie szybko:)). Kapuściany tydzień przyniósł oczekiwane efekty:))), w końcu nic mnie zanadto nie opina:)a w te sobotę zamierzam wskoczyć w karnawałowy rozmiar 36:))I byle w takim stanie dotrwać do wiosny aby po zrzuceniu kożucha zaprezentować światu talie osy:))))))))))))))))))))))A co! Poniżej ostatnie moje prace, do następnego!



sobota, 7 lutego 2015

Anioły dla Weterynarzy:)

Witajcie!

Dziś szybki post, bez zbędnych ceregieli:)) Chciałabym się tu chwile zatrzymać i trochę wypisać ale czasu niestety brak. Zostawiam Was zatem ze zdjęciami....do następnego!!



niedziela, 11 stycznia 2015

Anioły z pupilami

Witajcie!

Tak jak zapowiadałam w poprzednim wpisie, pojawiły się u mnie anioły w towarzystwie czworonożnych i nie tylko istot, jedne miłe i cieplutkie w dotyku inne zimne i mokre, brrrrr...kolejny element mojej charakterystyki właśnie się ujawnił- nie przepadam za rybami, ani duże ani małe, ani złote ani z wachlarzami, nie przekonają mnie abym obdarzyła je sympatią ! NEVER:) Ale oczywiście szanuje wszystkich miłośników rybich potworów:) Poniżej Dziadkowie, z zamiłowania wędkarz oraz Babcia z kotem, namiętnie fotografująca nie tylko koty:) pozdrawiam!!




sobota, 10 stycznia 2015

Anielski Portret Rodzinny i Świeto Dziadków Naszych

Witajcie!

Dziś krótko i zdjęciowo:) prezentuje kilka ostatnich projektów, dość pracochłonnych:) Anielska rodzina 2 plus 3:) -TAKIE LUBIE:)),dodatkowo anioły które odlecą do naszych kochanych dziadków:) Dziadzio górnik niebawem dostanie swoje czako z pióropuszem, gdy będzie gotowy napewno zrobię jego aktualizacje. Anielska służba zdrowia oraz księżulo już u mnie gościli, ale zwierzaków jeszcze nie było. Dwa psiaki to moja wariacja na temat rasy berneńskiej, wybaczcie fantazje:))nie mam talentu do odwzorowywania rzeczywistych elementów, stąd takie bajkowe zwierzaki, cóż...Ponadto chciałam podziękować za wszystkie życzenia Noworoczne, świąteczne i zdrowotnościowe:))Mamy się już lepiej,  a Nowy Rok zapowiada się nie mniej twórczo jak ten stary, który niedawno pożegnaliśmy.Pozdrawiam i do następnego!











czwartek, 1 stycznia 2015

Na początek podsumowanie i anielskie rodzeństwo

Witajcie!

U jednych podsumowania na koniec roku, u mnie podsumowanie starego na początku nowego , a co!:) Prawda jest taka, że po prostu mam chwile czasu i chce Was Moi Drodzy zatrzymać na moment u siebie. Może nawet nikt za bardzo nie przejmie się tym co tu napisze, bo w sumie często po koleżeńskich blogach przebiegamy sprintem zatrzymując uwagę jedynie na zdjęciach;) tak bywa- czasu mało przecież. To nic. I tak tu się dziś delikatnie rozpisze:) wszak zapowiedziałam PODSUMOWANIE! Dla tych, którzy choć troszkę mnie poznali poprzez bloga lub inną korespondencje, dałam się już poznać jako młoda mama, od dokładnie roku lepiąca w zaciszu swej kuchni anioły, której czas na rękodzieło systematycznie skracała rosnąca Córcia...tak, dwa latka mamy za pasem. W miedzy czasie wróciłam do pracy, z czego jestem niesamowicie zadowolona, przetrwałam "lęk separacyjny" i zaakceptowałam nianie:) od czasu do czasu udało mi się ugotowań mężowi obiad i ogarnąć pajęczyny:)) I to nic, że co drugi dzień miałam ochotę się sklonować aby ogarnąć wszytko dookoła mnie. Dało się? Dało! Teraz moje życie to Rodzina i Anioły.I mało tego! Ludzie polubili moje Anioły!!! i niezapomniane chwile przezywam, gdy mogę widzieć radość na ich twarzach w momencie gdy je otrzymują:))Może jestem naiwna, ale chce wierzyć że jest to prawdziwa radość. Moja córka rośnie patrząc na to, że mama nie tylko pierze, gotuje, sprząta i chodzi do pracy ale też TWORZY! raz lepiej raz raz gorzej, ale TWORZY rzeczy niepowtarzalne. Jestem dumna, bo zaszczepiam w dziecku miłość do sztuki, jakkolwiek patetycznie to brzmi:)Do poszukiwania i rozwijania się!  Moja "sztuka" powstaje na stolnicy. Czasami gruuubo w nocy, ale godziny które jej poświęcam to nie jest czas zmarnowany. Myślę, że każda z Was, która z pasją tworzy, lepi, maluje przeżywa taką samą dumę i radość jak ja!!!cóż.....rok z masą solną za mną, kolejny przede mną i oby nigdy nie zabrakło mi czasu na moje ANIOŁY! Do następnego:)))