Witajcie!
Moja południowo-wschodnia Polska właśnie kończy ferie, praktycznie niezimowe, lekko zabielane z żyjącymi jedynie kilka godzin na siłę ulepionymi bałwanami...sorry taki mamy klimat.. jako kierowca mogłabym wcale nie narzekać na takową aurę. Jako mama ostatnio wiecznie przeziębionej chorobami okresu przejściowego Córki, już niekoniecznie chwale sobie obecną niby-zimę:(( domyślam się, że nie ja jedna! Choć bliżej nam do wiosny, nie pogniewałabym się gdybym tak parę dni mogła pochodzić po trzeszczącym od mrozu śniegu....a co do wiosny - przygotowania rozpoczynam w tym roku wybitnie szybko:)). Kapuściany tydzień przyniósł oczekiwane efekty:))), w końcu nic mnie zanadto nie opina:)a w te sobotę zamierzam wskoczyć w karnawałowy rozmiar 36:))I byle w takim stanie dotrwać do wiosny aby po zrzuceniu kożucha zaprezentować światu talie osy:))))))))))))))))))))))A co! Poniżej ostatnie moje prace, do następnego!
U mnie też śnieg zamienił się w taką ciapę i trzeba uważać na ogrodowych spacerach co by ta maziatość nie przedostała się do butów;) ale dzisiaj wyjrzało słońce, cały dzień otulało wszystkich i wszystko swoimi przyjemnymi promieniami.... i ten zapach w powietrzu...iście wiosenny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kolorowo!:)
Ps piękności znów poczyniłaś:)
a u mnie ma być już wiosna i tej wersji się bede trzymać anioły cudne
OdpowiedzUsuńmoje cudne aniołki:)
OdpowiedzUsuńdziękuję !