Wielkie przeżycia za mną:))) ponieważ zaniemogła moja niania, zmuszona byłam zabrać moją Małą do przedszkola, w którym pracuje. Z sercem na ramieniu aby nikt koło niej nie smarkał. nie kichnął, nie potrącił przypatrywałam się jej pierwszym krokom w m, środowisku rówieśniczym, mocno głośnym i już zważywszy na drugi semestr, mocno pewnym siebie na kolorowym przedszkolnym dywanie:) I co? a dała sobie rade!!!! A ja jak skośnooki turysta z kraju kwitnącej wiśni latałam jak zwariowana z aparatem aby uwiecznić pierwsze mycie rączek, pierwszą walkę o zabawkę, pierwszą przedszkolną zupkę i próbę leżakowania!! A dokładnie dwa lata temu śmiałam się z przyjaciółki która robiła identycznie to samo gdy przyprowadziła swojego synka pierwszy raz do przedszkola:) niezapomniany widok, choć w życiu nie chciałabym mieć jej w swojej grupie, nie wyobrażam sobie przeprowadzenia jakichkolwiek zajęć z uwieszonym u nogi bąblem!! Dzisiaj dwa anioły, jeden dla małej księżniczki, stąd "zosine wrzosy", drugi dla Maleństwa jako pamiątka Chrztu Świętego, pozdrawiam cieplutko!!
czwartek, 2 kwietnia 2015
Aniołki na CHrzest i nie tylko:)
Witajcie!
Wielkie przeżycia za mną:))) ponieważ zaniemogła moja niania, zmuszona byłam zabrać moją Małą do przedszkola, w którym pracuje. Z sercem na ramieniu aby nikt koło niej nie smarkał. nie kichnął, nie potrącił przypatrywałam się jej pierwszym krokom w m, środowisku rówieśniczym, mocno głośnym i już zważywszy na drugi semestr, mocno pewnym siebie na kolorowym przedszkolnym dywanie:) I co? a dała sobie rade!!!! A ja jak skośnooki turysta z kraju kwitnącej wiśni latałam jak zwariowana z aparatem aby uwiecznić pierwsze mycie rączek, pierwszą walkę o zabawkę, pierwszą przedszkolną zupkę i próbę leżakowania!! A dokładnie dwa lata temu śmiałam się z przyjaciółki która robiła identycznie to samo gdy przyprowadziła swojego synka pierwszy raz do przedszkola:) niezapomniany widok, choć w życiu nie chciałabym mieć jej w swojej grupie, nie wyobrażam sobie przeprowadzenia jakichkolwiek zajęć z uwieszonym u nogi bąblem!! Dzisiaj dwa anioły, jeden dla małej księżniczki, stąd "zosine wrzosy", drugi dla Maleństwa jako pamiątka Chrztu Świętego, pozdrawiam cieplutko!!
Wielkie przeżycia za mną:))) ponieważ zaniemogła moja niania, zmuszona byłam zabrać moją Małą do przedszkola, w którym pracuje. Z sercem na ramieniu aby nikt koło niej nie smarkał. nie kichnął, nie potrącił przypatrywałam się jej pierwszym krokom w m, środowisku rówieśniczym, mocno głośnym i już zważywszy na drugi semestr, mocno pewnym siebie na kolorowym przedszkolnym dywanie:) I co? a dała sobie rade!!!! A ja jak skośnooki turysta z kraju kwitnącej wiśni latałam jak zwariowana z aparatem aby uwiecznić pierwsze mycie rączek, pierwszą walkę o zabawkę, pierwszą przedszkolną zupkę i próbę leżakowania!! A dokładnie dwa lata temu śmiałam się z przyjaciółki która robiła identycznie to samo gdy przyprowadziła swojego synka pierwszy raz do przedszkola:) niezapomniany widok, choć w życiu nie chciałabym mieć jej w swojej grupie, nie wyobrażam sobie przeprowadzenia jakichkolwiek zajęć z uwieszonym u nogi bąblem!! Dzisiaj dwa anioły, jeden dla małej księżniczki, stąd "zosine wrzosy", drugi dla Maleństwa jako pamiątka Chrztu Świętego, pozdrawiam cieplutko!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne anielinki
OdpowiedzUsuńDziekuje!!!
Usuńśliczne
OdpowiedzUsuńAle cudne aniołeczki!!! Oj rozumiem Cię! Ja temat przedszkola mam teraz na tapecie, bo jak dobrze pójdzie to Miś pójdzie od września, i Bóg jeden wie jak mnie to stresuje! Chyba się uwieszę na oknie i będę patrzeć, czy dziecko nie płacze za mną :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOba są śliczne, ale ten pierwszy po prostu przepiękny! :) Haha, spore przeżycie za Tobą :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jestes wspaniala Mama! Az milo sie to czyta i ciesze sie ze istnieja tak wspaniali ludzie jak Ty . A do tego jaka zdolna jestes ! Bo Twoje masolniaki sa cudowne !! ANioleczki jak zwykle chwycily mnie za serce. Cudnie Kochana :*Życzę Tobie Wesołych Świąt i wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych :)
OdpowiedzUsuń