Witam!
Przyznam się, że początkowo bardzo sceptycznie podeszłam do tematu parasolki. Układając raz za razem ciasto solne mruczałam pod nosem złowieszcze "zaklęcia":))))bo się nie kleiło, bo opadało, bo deformowało i w ogóle masakra!koniec końców udało mi się zainstalować ów atrybut a po wysuszeniu aniołek skradł moje serducho:)Ktoś mógłby mi zarzucić banalną kolorystykę ale nie martwię się tym. Kolory są "dziewczyńskie" i rozkoszne, w sam raz dla małej istoty, którą ten aniołek będzie się opiekował! W najbliższym czasie zamierzam zainwestować oszczędności w inne odcienie farb i wówczas będę eksperymentować. A skoro już o eksperymentowaniu mowa, gdy zaczynałam solną przygodę oczytałam się chyba z 20 przepisów na masę i setki porad jak ją przygotowywać. Teraz to ja czuję się jak Kolumb bo odkryłam swój przepis- swoją Amerykę...a raczej Basię:))) mąkę, dzięki której masa ma -jak dla mnie- idealną konsystencję! Może komuś przyda się to moje "przełomowe" odkrycie.
Pozdrawiam!
Fajny pomysł na parasolkę ;) Wierzę, że nie było z nią lekko!
OdpowiedzUsuńPatrzę, patrzę i nie mogę uwierzyć, jak cudne robisz aniołom oczy ;)
A co do mąki, to ja używam "biedronkowej" i wiem, że dużo osób ją wybiera ;) Ale spróbuję, jak to będzie z Basią ;)
aniołek jest śliczny i ma piękne kolory i zabójczo piękne oczy :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny:))aniołami rekompensuję sobie swoje małe kompleksiki, duże oczy, gęste, wywinięte rzęsy- marzenie!!!:))
OdpowiedzUsuńAleż ona jest śliczna !!! :))) Świetnie sobie poradziłaś z parasolką :)
OdpowiedzUsuńMąka Basia faktycznie jest chyba najlepsza...masa ma taki jasny, czysty kolor.
Pozdrawiam :)
Aniołeczek wyszedłbardzo ładnie :) Tak dziewczeco i uroczo :)
OdpowiedzUsuńAniołek jest przesłodki :) kolorki, oczka wszystko bardzo mi się podoba :). Ja też używam Basi i muszę przyznać, że jest najlepsza z tych, które do tej pory wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńPasuje jej ta parasolka ^^ Najbardziej w Twoich aniołach podobają mi się twarzyczki. Są idealnie namalowane :) Piękne oczy <3
OdpowiedzUsuńpiękny, aż trudno uwierzyć,że to masa solna, mistrzostwo i te oczy
OdpowiedzUsuńNastępny śliczny aniołek :) A o mące Basi pisałam już dawno temu więc trzeba było wtedy wypróbować :) Na inne nie ma co kasy tracić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oliwka
Pewnie nie dotarłam do Twojego postu, a moze mnie jeszcze wówczas nie było w solnym świecie gdy o niej pisałaś:)ale jest frajda jak się samemu do czegoś dojdzie:)
Usuńwow!!!
OdpowiedzUsuńprześliczna lalunia :))
wiadomo -Basie to fajne kobietki i mąka też superaśna a jakie serniki wwychodzą ...brzmi to trochę nieskromnie ale czy w życiu nie zawsze musi być skromnie :)))
pozdrawiam i czekam na odp @
śliczny aniołek ma piękne oczka ujmujące, a parasolka idealna na dzsiejszą pogode! piękna! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacja, pięknie tworzysz z masy solnej i malujesz :) szczerze podziwiam :)
OdpowiedzUsuńparasolka świetnie wyszła, ale te oczka, są cudowne, nie mogę się na nie napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńUroczy aniołek :)
OdpowiedzUsuń